Kórnik pod Poznaniem to miejscowość niewielka, ale ze wszech miar godna polecenia. Zapraszamy do lektury!
Kórnik
Budowę zamku rozpoczęto w XV wieku i do końca XVI wieku stanowił reprezentacyjną siedzibę Górków, potężnego rodu wielkopolskiego. Po bezpotomnej śmierci Stanisława Górka zamek przeszedł w ręce Czarnkowskich, następnie Zygmunta Grudzińskiego. Wreszcie od 1676 roku Kórnik wszedł w posiadanie Działyńskich.
Zamek na nogi postawiła Teofila Działyńska, o której jeszcze wspomnimy. Po jej śmierci i pewnych prawnych perturbacjach na Kórniku gospodarzyli Ksawery, a następnie Tytus Działyńscy. Tytus przebudował zamek oraz zmienił założenie ogrodu założonego przez Teofilę. Rozpoczął także kolekcję rękopisów i starodruków, co zapoczątkowało Bibliotekę Kórnicką (1826 rok).
Prace ojca kontynuował Jan Kanty Działyński. Janowi co prawda bliższy był Gołuchów, ale to postać godna uwagi. Zaangażowanie w pomoc powstańcom styczniowym zakończyło się zaocznym wyrokiem śmierci wydanym przez rząd pruski w czasie tak zwanego procesu berlińskiego (w tym samym procesie Edmunda Calliera, autora pierwszej monografii Kruszwicy skazano na rok więzienia). Uzyskawszy amnestię, wrócił do Kórnika i poświęcił się działalności społecznej — objął między innymi mecenat nad pomnikowym „Kodeksem dyplomatycznym Wielkopolski”.
Następnym dziedzicem Kórnika został Władysław Zamoyski, kolejna wybitna postać. Działalność i dorobek Zamoyskiego zdecydowanie zasługują na osobne wspomnienie. W każdym razie bezdzietny Zamoyski przekazał 20 kwietnia 1924 roku swoje dobra narodowi, powołując fundację „Zakłady Kórnickie”.
Wspaniały zabytek, wspaniali ludzie, którzy go tworzyli. Wchodzimy więc z nadzieją w sercach i… cofamy się w czasie. Chociaż nie tak, jak tego byśmy sobie życzyli. Oto wita nas sympatyczna pani kustosz i wskazuje filcowe kapcie muzealne. Kapcie są okazałe, moglibyśmy je spokojnie założyć na płetwy. Następna pani kustosz delikatnie grozi palcem — nie zapłacisz, nie zrobisz zdjęć. Chowamy aparaty, zakładamy kapcie i idziemy w tłum. Muzeum pękało w szwach.
Stąd wrażenie podróży w czasie. Cofnęliśmy się w czasie i znów zwiedzamy Kórnik ze szkolną wycieczką.
Trudno mieć pretensje do pracowników muzeum. Wspaniałe, cenne drewniane podłogi łatwo zadeptać. Turyści próbujący walić bezmyślnie lampą błyskową po cennych eksponatach i nas doprowadzają do białej gorączki. Z rodzinnych wycieczek do muzeów powinniśmy się tylko cieszyć. No ale.
Jeśli ktoś chciałby spokojnie i bez pośpiechu podziwiać kórnicką wystawę powinien chyba poświęcić chwilkę, by wybrać odpowiednią porę.
Biała dama
Jak wiadomo, żaden przyzwoity zamek nie może obyć się, bez swojego ducha. Nie inaczej jest w Kórniku. Straszy tutaj Teofila Działyńska (Szołdrska-Potulicka) — „Biała dama”. Teofila urodziła się w 1714 roku, w Kórniku. Bez wątpienia była kobietą energiczną, zaradną i samodzielną. Po śmierci pierwszego męża, starosty łęczyckiego Stefana Szołdrskiego, oraz rozwodzie z drugim, starostą borzechowskim Aleksandrem Potulickim samodzielnie zarządzała zamkiem kórnickim oraz Bninem. Z powodzeniem!
To powodzenie chyba za bardzo kłuło w oczy, skoro jeszcze za życia zaczęły Teofilę Działyńską otaczać nieprzychylne plotki. Wytykano jej zbytnią zażyłość z kórnickim proboszczem oraz pastorem z Bnina. Niezależne, a na dodatek „ekumeniczne” prowadzanie się Działyńskiej zaczęło przeważać nad jej niewątpliwymi zasługami. Kropkę nad i postawił wreszcie nadworny malarz królów pruskich Antoine Pesne, który tak wyraziście namalował Teofilę, że wśród mieszkańców Kórnika zaczęła krążyć upiorna opowieść o Teofili. Przed północą nieszczęsna pokutnica miała zstępować z obrazu i w towarzystwie Czarnego Rycerza spacerować po przy zamkowym parku.
Arboretum
Arboretum, czyli ogród dendrologiczny w Kórniku jest największe i najstarsze w Polsce. Zgromadzono tu ponad 3500 gatunków drzew i krzewów. Chociażby dlatego warto tu zajrzeć. Rzecz jasna spacer zadbanymi alejkami w niczym nie przypomina wędrówki prawdziwym lasem, ale może się spodobać. O ile przyzwyczaimy się do ganiającej dzieciarni wymachującej kijami i drącej się wniebogłosy.
Arboretum to świetne miejsce na przyjemny spacer. Drzewa są dokładnie opisane. Warto spacerować trasami edukacyjnymi, zwłaszcza ścieżką „Drzewa świata”.
To praca — dosłownie — pokoleń miłośników przyrody. Najstarsze drzewa liczą 300 lat! Park przy zamku założyła znana nam już Teofila Działyńska. Był założony w stylu francuskim — z fontannami i strzyżonymi żywopłotami. W takim stanie przetrwał do przebudowy dokonanej przez Tytusa Działyńskiego, który zamienił go w park angielski — ze swobodnie rosnącymi drzewami i rozległymi łąkami.
Tytus Działyński a szczególnie jego syn — Jan zaczęli sprowadzać do Kórnika cenne sadzonki drzew i krzewów, często nieznane wcześniej w Polsce. Następnie park wszedł w posiadania Władysława Zamoyskiego, który przed śmiercią przekazał park i dobra kórnickie państwu tworząc wspomnianą wcześniej Fundację „Zakłady Kórnickie”.
Post Scriptum
Wspomniana wcześniej Grażyna Rutowska (1.05.1946-8.12.2002) to jedna z najciekawszych fotoreporterek doby Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Mimo że wiele jej zdjęć to propagandowe widoczki, udało jej się świetnie uwiecznić życie zwykłych ludzi. Jak łatwo idealizować przeszłość — kiedyś było lepiej — wzdychamy z nostalgią. Dzisiaj zdjęcia Rutowskiej ogląda się jak relację z innej planety.
Dla młodego pokolenia takie pojęcia jak „czyn społeczny”, „wczasy pracownicze” albo „saturator” to egzotyczne ciekawostka. Sceny długaśnych kolejek do sklepów lub rodziny w napięciu czekającej aż nagrzeje się telewizor, wydają się dzisiaj absurdalne. Jeśli zaś starsze pokolenie dziwi się popularności współczesnych selfie, autoportretów do lustra, Rutowska Was zaskoczy. Takie zdjęcia robiła już w latach 60. Pentaconem.
Życiorys artystki oraz mnóstwo zdjęć znakomicie dokumentujących życie codzienne w PRL można znaleźć na stronie http://www.nac.gov.pl/.
W Prowencie, dzisiejszej części Kórnika, urodziła się Wisława Szymborska. Miłośnicy jej poezji mogą odszukać dom rodzinny noblistki albo przysiąść na ustawionej na jej cześć ławeczce.
Autorem ilustracji tytułowej z rysunku Napoleona Ordy jest Alojzy Misierowicz. Album widoków historycznych Polski (1873-1883) dostępny na stronie Cyfrowego Muzeum Narodowego w Warszawie.
Muzeum Pałac w Rogalinie — metryczka
Zamek w Kórniku
ul. Zamkowa 5,
62-035 Kórnik-Zamek
+48 61 817 00 81 (tel+fax)
+48 61 817 19 30 (tel+fax)
http://www.bkpan.poznan.pl/muzeum/index.html
- Współrzędne geograficzne 52,244018 17,090877
- Odległość od Torunia około 170 kilometrów
- Odległość od Inowrocławia około 117 kilometra
- Odległość od Poznania około 25 kilometrów
Zamek znajduje się w niewielkiej odległości od centrum Kórnika. Pewnie warto poświęcić chwilkę za zwiedzanie miasta.
Wstęp do arboretum jest dodatkowo płatny. Arboretum kórnickie słynie z kolekcji różaneczników. Warto wybrać się tam późną wiosną, gdzieś do końca maja by obejrzeć kwitnące kwiaty. W parku organizowane są „Dni azalii i różaneczników”.
Przed pałacem znajduje się płatny, niewielki parking. Często bywa zatłoczony do granic możliwości, może warto rozważyć parkowanie auta bliżej rynku Kórnika.
Niezłym pomysłem wydaje się połączenie wycieczki do Kórnika ze zwiedzaniem pałacu w Rogalinie.
Na zakończenie
Ciekawy wpis? Podziel się nim ze znajomymi i odwiedź naszą stronę fejsbukową https://www.facebook.com/na.manowcach