Cześć !
ⓘ Zanim przejdziesz do lektury artykułu Pierwsze historie, może zainteresujesz się książką, którą napisałem. Książka nazywa się „Kujawy na kole”. Jej pierwszy rozdział przeczytasz na stronie Kawa u Gustawa. Zapraszam!
Spośród wszystkich dokumentów historycznych najbardziej lubię te, które wspominają o jakimś miejscu postaci albo zdarzeniu po raz pierwszy. Przed Wami pierwsze źródła historyczne o Inowrocławiu i Mątwach. Przy okazji trochę historii i zachęta, by samodzielnie rozszyfrowywać średniowieczne pergaminy. Kto wie, może spróbujecie zmierzyć się ze średniowieczną kaligrafią?
Inowrocław
Pierwsza wzmianka o Inowrocławiu pochodzi z 20 stycznia 1185 roku. Znalazła się w dokumencie wystawionym przez księcia mazowieckiego i kujawskiego Leszka Bolesławowica, syna Bolesław IV Kędzierzawego.
Niestety, oryginalny dokument nie zachował się do naszych czasów. Jeszcze w XIX wieku trzymał go w swoich rękach znany bibliofil i numizmatyk Tadeusz Czacki. W swoim ciekawym zbiorze, nazwanym (jakże inaczej!) „Zbiór ciekawy XIV tablic numizmatycznych rytych na miedzi” opublikował zaledwie odrys inwokacji oraz datacji dokumentu. Innymi słowy: początek i koniec oryginalnego źródła.
Praca Czackiego nie wszystkim przypadła do gustu. Wojciech Kętrzyński, wybitny badacz średniowiecza w „Studiach nad dokumentami XII. wieku (z szesnastoma tablicami)” określił ją mianem „niezgrabnej roboty, która to nie dała należytego wyobrażenia”. Koniec końców, Kętrzyński dokładnie obejrzał kształt liter z odrysu i na tej podstawie potwierdził, że dokument spisano w XII stuleciu. Jednak na coś ta „niezgrabna robota” Czackiego się przydała.
Zerknijmy do dokumentu, a zwłaszcza fragmentu dotyczącego Inowrocławia. Książę Leszek Bolesławowic nadał kanonikom włocławskim dochody z targu w Inowrocławiu. W dokumencie nazwę Inowrocław zapisano jako „Novo Wladislaw” (de foro in Novo Wladislaw annuatim… ).
Jakiż to postać „nowego Władysława” kryje się za średniowieczną nazwą Inowrocławia? Historycy najczęściej wskazują księcia Władysława Hermana, ojca Bolesława Krzywoustego i nieszczęsnego Zbigniewa.
Nie wdając się głębiej w zagmatwane szczegóły, w roku 1096, Władysław Herman w krwawej bitwie o Kruszwicę pokonał swojego syna Zbigniewa. Kruszwickich sprzymierzeńców Zbigniewa spotkała zagłada, a miasto opustoszało. Od tego czasu coraz większego znaczenia nabiera Inowrocław (a swoją drogą, także Włocławek).
Zwróćmy także uwagę na wielkie podobieństwo między nazwami Inowrocław „Novo Wladislaw” i Włocławek „Veteri Wlodislaw”. Nowy Wladislaw i stary Wlodislaw — oszaleć można. Zbieżność ta, do której jeszcze wrócimy, stała się przyczyną nieporozumienia, którego skutki (raczej pozytywne) Inowrocław odczuwa do dzisiaj.
Zobaczmy teraz, gdzie biło serce średniowiecznego Inowrocławia? Gdzie znajdował się ów targ? Profesor Aleksandra Cofta-Broniewska sugerowała, że mógł znajdować okolicach dzisiejszego kościoła św. Mikołaja. Jednak bardziej wiarygodna wydaje się lokalizacja w sąsiedztwie kościoła Imienia Najświętszej Maryi Panny, czyli „Ruiny”. Budowa kościoła rozpoczęła się w drugiej połowie XII wieku — zatem pokrywa się z datą powstania naszego dokumentu. Ba, niektórzy badacze upatrują fundatora świątyni w osobie samego Leszka Bolesławowica.
Następny dokument, w którym możemy już przeczytać oryginalną, średniowieczną nazwę Inowrocławia to nie byle co. Jest to bulla, dokument papieski, wystawiony 9 kwietnia 1193 roku przez papieża Celestyna III. Papież nadał norbertankom ze Strzelna liczne przywileje. Między innymi dochody z targu w Inowrocławiu oraz wpływy z karczmy i mostu w Mątwach („In novo Wlodizlaw nonum forum, in Mantwa pontem et tabernam”).
Dokument, na szczęście, ocalał do naszych czasów. Możemy na własne oczy zobaczyć, jak pod koniec XII wieku zapisano nazwę Inowrocławia.
Wspomniałem wcześniej o podobieństwie w średniowiecznym zapisie nazw Inowrocław i Włocławek. Łatwo się pomylić, prawda? Qui pro quo nie ustrzegł się nawet Jan Długosz, nasz wspaniały kronikarz. W swoich „Rocznikach” pod rokiem 1397 zapisał, jak to królowa Jadwiga wraz ze swoim orszakiem przybyła do Inowrocławia, by rozmówić się z wielkim mistrzem krzyżackim Konradem von Jungingen w sprawie Ziemi Dobrzyńskiej. Rozmowy przeciągały się, Krzyżacy, jak to Krzyżacy łatwo skóry sprzedać nie zamierzali. Wreszcie zniecierpliwiona królowa sprawiła burę Konradowi von Jungingen i przepowiedziała straszną klęskę.
Owszem, do tego wydarzenia doszło (jeśli wierzyć Długoszowi), ale we… Włocławku.
W każdym razie, dzięki pomyłce średniowiecznego kronikarza Inowrocławianie związali swoją pamięć z Jadwigą.W 2008 roku, w osobie królowej miasto oficjalnie zyskało zacną patronkę.
Wróćmy jednak do „pierwszych historii”. Dzieje Inowrocławia nie rozpoczęły się rzecz jasna w XII wieku. Osadnictwo na terenie dzisiejszego Inowrocławia kwitło od… właściwie od samego początku. Archeolodzy lokalizują w najbliższych okolicach Inowrocławia obiekty, które liczą sobie jakieś siedem tysięcy lat. Są starsze niż egipskie piramidy!
Ale, żeby nie sięgać aż tak w głąb czasu. Archeolodzy wokół „Ruiny” odkryli pozostałości osad rzemieślniczych z XI wieku. Wspomniana wcześniej profesor Aleksandra Cofta-Broniewska naliczyła przynajmniej czterdzieści rozmaitych punktów osadniczych, które otaczały Inowrocław. Wśród nich Mątwy.
Mątwy
Dzisiaj Mątwy to przemysłowa dzielnica Inowrocławia. Jednak przez długą część swojej historii pozostawały odrębną wsią. Co ciekawe, pierwsza wzmianka o Mątwach jest nieco wcześniejsza, niż wzmianka o Inowrocławiu — pochodzi z roku 1153.
Nazwa „Mątwy” pojawiły się w przywileju fundacyjnym klasztoru cysterskiego w Łeknie. Wystawcą dokumentu był Zbylut Pałuka z Panigrodza. Tak, to właśnie od rodu Pałuków, których Zbylut był nestorem, pochodzić ma nazwa tej malowniczej krainy. Rok wystawienia dokumentu jest jasny, jednak historycy mają wątpliwości co do daty dziennej. Brygida Kürbis twierdziła, że dokument wystawiono 29 czerwca, natomiast zdaniem Andrzeja M. Wyrwy 23 kwietnia. Dysponujemy trzema aż trzema aktami fundacyjnymi: „poznańskim” oraz dwoma „gnieźnieńskimi”. Dokument „poznański” oraz „pierwszy gnieźnieński” to oryginał sporządzony w czasie fundacji. „Drugi gnieźnieński” to kopia „poznańskiego” wykonana pod koniec XII wieku. A mówią, że od przybytku głowa nie boli.
W 2016 roku dokument fundacyjny (a wraz z nim Mątwy) został wpisany na Polską Listę Krajową Programu UNESCO Pamięć Świata.
Warto dodać, że fundator klasztoru, Zbylut, przedstawił się w dokumencie bardzo ładnie: „ego Zbilud Polonie civis”, ja Zbylut obywatel Polski. Daje mu to żartobliwy tytuł „pierwszego Polaka”.
Mątwy pojawiają się w owym przywileju (w egzemplarzu „poznańskim”) w następującej formie:
„Notum sit omnibus, quod dux Bolezlaws frater Mesiconis contulit beato Petro villam nomine Manthev”.
„Niech wiedzą wszyscy, że książę Bolesław [znany nam Bolesław IV Kędzierzawy], brat Mieszka [Mieszko III Stary], przekazał św. Piotrowi wieś o nazwie Mątwy”.
„Przekazanie św. Piotrowi” nawiązuje do wezwania kościoła i klasztoru w Łeknie. Pierwszym wezwaniem klasztorów cysterskich było zwyczajowe wezwanie NMP. Drugie wezwanie (w tym przypadku św. Piotra) było w gestii fundatora — Zbyluta.
Kolejna wzmianka o Mątwach pochodzi z omawianej wcześniej bulli Celestyna III. Papież nadał norbertankom ze Strzelna dochody z karczmy i mostu w Mątwach (in Mantwa pontem et tabernam).
W oryginale wzmianka o Mątwach znalazła się w dwóch liniach, zatem dwa fragmenty dokumentu.
Tak oto Mątwy, z przytupem (ach, te mątewskie tawerny!) i w niezłym stylu wkroczyły na arenę dziejów naszych ojczystych.
To, że pierwsza wzmianka o Mątwach pochodzi z XII wieku, nie oznacza rzecz jasna, że wcześniej „nic tu nie było”. Również na terenach Mątew historia osadnictwa sięga zamierzchłej przeszłości. Wspomnijmy tylko głośne odkrycie „kujawskich megalitów” dokonane jeszcze przed wojną na terenie dzisiejszych Zakładów Chemicznych. Dużą część tego dziedzictwa bezpowrotnie utracono.
Jest to pierwsza część z cyklu poświęconego historii Mątew (i najbliższych okolic). Jeśli znaleziono błąd lub pomyłkę, daj znać: michal@korzenie.org
Uwaga
Podziękowania dla Archiwum Państwowe w Bydgoszczy za pomoc.
W tekście wykorzystano między innymi:
Jadwiga Karwasińska, W sprawie interpretacji terminu “Wladislavia” : (Inowrocław i Włocławek).
Wojciech Kętrzyński, Studyja nad dokumentami XII wieku