Cześć !
ⓘ Zanim przejdziesz do lektury artykułu Poszukiwacze zaginionego biskupa, może zainteresujesz się książką, którą napisałem. Książka nazywa się „Kujawy na kole”. Jej pierwszy rozdział przeczytasz na stronie Kawa u Gustawa. Zapraszam!
Biskupstwo kruszwickie to jedno z najciekawszych zagadek polskiego średniowiecza. Czy do wyjaśnienia jego zagadki mogą przyczynić się strzępki materiału?
W latach 1960-1961, w ramach badań nad Początkami Państwa Polskiego, archeolodzy pod kierunkiem Ewy Springer przebadali kruszwicką kolegiatę. Naukowcy zbadali między innymi 326 grobów, które znalazły się we wnętrzu kościoła.
Wśród zbadanych grobów dwa okazały się wyjątkowe. Archeolodzy oznaczyli je numerami 24/II oraz 70/VII. Cenne znaleziska pobieżnie zbadano i zabezpieczono. Ba! zabezpieczono tak sumiennie, że na myśl przychodzi ta wyborna scena:
Dopiero niedawno kruszwickie odkrycia zostały gruntownie przebadane. Jakie tajemnice odkryli archeolodzy, co odszyfrowali badacze?
Grób 24/II
W północnym skrzydle transeptu znajduje się grób 24/II. Natomiast w nawie głównej znajduje się grób 70/VII. W obu grobach znajdowały się niekompletne szkielety. Oba groby pozbawione części wyposażenia, uszkodzone. W gruncie rzeczy — nic w tym niezwykłego. Jednak w grobach znalazło się coś jeszcze.
Przy szkielecie z grobu 24 znaleziono resztki haftowanych taśm. Są to trzy pasma jedwabiu, w całości pokryte napisami haftowanymi srebrną, złoconą nicią. Pasy mają szerokość 4,5 cm, łączną długość około 1 m i 35 cm.
Analizując sploty materiału, można przypuszczać, że jest to fragment cingulum — specjalnego pasa, który służył duchownym do przewiązania w pasie alby lub habitu.
Równie frapujące okazały się próby odczytania trzech fragmentów łacińskich inskrypcji.
Istis aptatur, qui mente Deo famulantur
Przygotowane (przysposobione) dla tych/stosowne tym, którzy umysłem służą Bogu
Sancti spiritu‹s› assit nobis gracia. Amen
Niech łaska Ducha Świętego będzie z nami…Amen
…ciam [lub] …giam
albo:
…ci am… [lub] …ei am…
Analiza kształtu pisma jest o tyle istotna, że pozwala orientacyjne ustalić czas powstania cingulum. Charakterystyczne cechy, takie jak różne kształty litery „A”, czy ligatury (łączenie liter do jednego znaku), pozwoliły datować ów materiał na drugą połowę, lub schyłek XII wieku.
Jednak to nie wszystko
Mniej więcej metr od grobu, znaleziono pokruszony mały kielich wraz z pateną (talerzykiem dla konsekrowanej hostii). Kielich i patena były wykonane ze srebra ze znacznym dodatkiem miedzi. Po dokonaniu rekonstrukcji okazało się, że kielich ma wysokość 9,2 cm, średnicę czary, identyczną ze średnicą stopy — 7,2 cm. Patena miała kształt okrągły lub owalny o średnicy około 8,5 cm. Na obu przedmiotach nie doszukano się żadnych zdobień. Kielichy o podobnym kształcie były rozpowszechnione w średniowiecznej Europie w wieku XI i XII. Można zatem przypuszczać, że został wykonany w połowie XII wieku.
Dodajmy na marginesie, że kielich z pateną umieszczane w grobach średniowiecznych duchownych zawierały hostie i wino. Jednak zwyczaj pozostawiania w grobie „duchowego pokarmu na drogę ku wieczności” był w średniowieczu zwalczany przez Kościół.
Wyposażenie grobu 70/VII
Przy szkielecie złożonym w grobie 70/VII znaleziono trzy fragmenty jedwabnej haftowanej stuły.
W zachowanych fragmentach znalazły się haftowane postacie duchownych w uroczystych strojach wraz z pastorałami.
Uwagę badaczy zwróciła mitra — nakrycie głowy noszone przez dostojników kościelnych. Mitra uwieczniona na kruszwickiej stule jest wyjątkowa — dwurożna. Na podstawie tego charakterystycznego detalu można ustalić czas powstania stuły.
Mitra jako element uroczystego stroju weszła w życie dopiero na przełomie XI i XII wieku. W drugiej połowie XII wieku mitry występują na różnych monetach i pieczęciach powszechnie — właśnie w fasonie „dwurożnym”. Dobrze znanym przedstawienie dwurożnej mitry znajduje się na pieczęci arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana Gryfity z roku 1153.
Pod koniec XII wieku mitry dwurożne zostają zastąpione przez mitry trójkątne.
Można zatem przypuszczać, że kruszwicka stuła została wykonana w połowie XII wieku.
Jakie właściwie wnioski można wyciągnąć z tak dokładnie przebadanych znalezisk? Zanim rozpędzimy się w budowaniu hipotez najpierw głos zdrowego rozsądku.
Nie ma podstaw, by pochopnie łączyć oba groby (chociaż w artykule Marii Cybulskiej i Ewa Orlińskiej-Mianowskiej połączono w jednej symulacji obie tkaniny, co daje niesamowity efekt). Mimo że spoczęły w nich bez wątpienia osobistości ważne i zamożne, są to jednak dwa odrębne pochówki — po pierwsze. Po drugie — naukowcy opierając się na bardzo skomplikowanych analizach, ustalili czas powstania znalezisk. Nie jest on identyczny z datą pochówku. Różnicę między powstaniem zabytku a późniejszym umieszczeniem go w grobie widać szczególnie przy kielichu i patenie. Zdrowy rozsądek podpowiada, że w grobie umieszczono raczej wysłużone już przedmioty. Zwróćmy jednak uwagę jak kosztowne i wyrafinowane były tkaniny! Po trzecie wreszcie — groby mogły być (i pewnie były) otwierane. Część wyposażenia mogła zostać zabrana i później wykorzystania, co zaburza kontekst znaleziska.
To tyle, jeśli chodzi o zdrowy rozsądek. Teraz pytanie najważniejsze. Kogo pochowano w tych grobach? Historycy oczywiście będą unikali jednoznacznej odpowiedzi, zasłaniając się brakiem źródeł… My jednak możemy dać się porwać historycznej szarży, prawda?
To rzecz jasna groby kujawskich biskupów!
Na tropie!
To nie miejsce, by przytaczać teraz całe tomy literatury poświęconej tajemniczym początkom biskupstwa kruszwickiego. Zamiast wić się wśród wszystkich hipotez i domysłów odniesiemy się do tych najbardziej prawdopodobnych.
W pierwszej połowie XII wieku na Kujawach planowano ufundować dwa biskupstwa: kruszwickie i włocławskie (potwierdza to bulla papieża Innocentego II skierowana do arcybiskupa magdeburskiego Norberta z 1133 r.). Tego planu nie udało się zrealizować — przed 4 kwietnia 1148 r. doszło do połączenia obu biskupstw.
Mniej więcej w połowie XII wieku ukończono budowę dzisiejszej kolegiaty — wówczas katedry biskupiej.
Jeśli zatem upieramy się, że w omawianych grobach złożono biskupów kruszwickich, zastanówmy się, kogo?
Najbardziej prawdopodobnym kandydatem wydaje się Swidger (1133–1148), pierwszy historyczny biskup kujawski. Co ciekawe, Swidgera łączy się z postacią Ottona z Bambergu. Otto był Niemcem, lecz doskonale znał język polski. Prowadził w latach 80. X wieku szkoły. Znany był także z prowadzonych z sukcesem wypraw misyjnych na Pomorzu. Czy napis na cingulum „…którzy umysłem służą Bogu” ma związek z otoczeniem Ottona z Bambergu?
Innym kandydatem może być jeszcze następca Swidgera, biskup Warner (1148–1156) znany z bulli papieża Eugeniusza III z kwietnia 1148.
Ich następca Onolf (1160–1180) przeniósł stolicę biskupstwa do Włocławka, wydaje się zatem, że i tam został pochowany.
Uwaga:
W tekście wykorzystano między innymi:
Maciej Michalski, Ustanowienie i wczesne dzieje biskupstwa kujawskiego
Monumenta Poloniae historica, t4. Catalogus episcoporum Wladislaviensium (Volboriensis)