Przedwczesne milenium
Rok 2016 wielu osobom kojarzyć się będzie z 1050. obchodami rocznicy chrztu Polski. Warto przy tej okazji przypomnieć, że w Kruszwicy już w roku 1860 planowano przygotować ogólnonarodową uroczystość upamiętniającą powstania państwa polskiego.
Równie Polakiem jest schizmatyk, heretyk, katolik, mahometanin, czy mozaista.
Piastowski ul pszczelny
Inicjatorem uroczystych obchodów milenijnych był ziemianin, właściciel Padniewa, Stanisław Kostka Rożański (1832–1894). Rzutki działacz polityczny, społecznik a później poseł do sejmu pruskiego zapalił swoim pomysłem samego Joachima Lelewela, który z entuzjazmem odniósł się do śmiałych projektów młodego wówczas Rożańskiego.
Stanisław Rożański podpisując się pseudonimem „Pałuczanin” opublikował w poczytnym Dzienniku Poznańskim z 2 czerwca 1860 r. artykuł, w którym apelował o zorganizowanie w Kruszwicy uroczystości milenijnych.
Dlaczego rok 1860 uznał za wyjątkową datę? Oto co napisał:
Opowiadania jakie w dziejopisach naszych znajdujem o przedhistorycznych czasach Polski, uczą nas, że po Leszkach i Popielach zasiadł na książęcej stolicy Polski, około roku 860 po narodzeniu Chrystusa, Ziemowit, syn Piasta, kołodzieja z okolic Kruszwicy nad Gopłem, dając początek przesławnej w dziejach narodowych dynastyi Piastów, której następcy po mieczu do końca XIV wieku nad Polską władali.
Nie był to czczy apel, a zwieńczenie sięgającej 1859r. korespondencji Rożańskiego z Lelewelem. W artykule Andrzeja Rożańskiego „Kruszwickie projekty Joachima Lelewela” opublikowanym w piśmie Piast czytamy fragmenty listu Lelewela do Stanisława Rożańskiego ze stycznia 1860 r.:
Piękna i wniosła myśl Wasza jest żebyż na to chodź piędź ziemi niepodległej naleźć.
Co więcej, w styczniowym liście Lelewel przedstawił szczegółowy zamysł ogólnonarodowej uroczystości, w której mieli wziąć udział Polacy ze wszystkich zaborów.
A w czasie jej wyniesienia się Methodej i uczniowie jego opowiadali i krzewili światło ewangelii. Wedle tradycyi i kronikarskich powtarzań kolebką i siedliskiem zdarzenia było Gniezno i Kruszwica. Niechże obywatele Gnieźnieńskiego, Pałuk i okolic Gopła zapowiedzą w tym roku u siebie bogobojną, rólniczą, sielską uroczystość. Niech zapowiedzą zrazu, że się spodziewają że cala dawna Polska zechce mieć udział i reprezentanci wszelkich prowincyi, wszelkiego obrządku i wyznania, chrześcian, mojżeszowęgo, mahometan, zjadą się na miejsce obchodu; a przybywający goście rodu słowiańskiego, po bratersku mile widziani będą.
Zwieńczeniem uroczystości miała być budowa „pomnika skromnego przez miejscowe obywatelstwo obmyślonego, zamierzonego, czyli własnym swym wydatkiem, czyli z dołożeniem się różnych okolic” oraz uroczysta pielgrzymka do katedry w Gnieźnie.
Szczegółowy opis pomnika znalazł się w broszurze Joachima Lelewela „Tysiączna rocznica wstąpienia na tron Ziemowita”.
Między wódką a karpiem z kapustą
Inicjatywa Stanisława Rożańskiego i patronat Joachima Lelewela zyskały olbrzymie zainteresowanie.
W artykule z „Piasta” czytamy:
Zapowiedź wzbudziła ogólny zapał „tak u wszystkich stanów, jak szczególniej u ludu wieśniaczego. Z całego X. Poznańskiego, z Prus Zachodnich, z wielkiej części Królestwa Kongresowego wszelkiego stanu ludzie wybierali się na ten dzień do Kruszwicy; z okolic pobliskich gminy całe iść miały z księdzem na czele”.
Ustalono, że obchody milenijne odbędą się w kruszwickiej kolegiacie we wtorek, 25 września 1860 r. W Dzienniku Poznańskim i Nadwiślaninie zaczęły nawet pojawiać się anonse informujące o „solennem nabożeństwie”.
Z drugiej strony ujawniły się głosy krytyki: „Od dwóch czy trzech tygodni czytamy między inseratami o okularach, o oleju, o gdańskiej wódce, o karpiach z kapustą, o tapetach i proszku na pluskwy także doniesienie o solennem nabożeństwie, które się ma się odbyć 25 września w Kruświcy na podziękowanie Bogu za jakieś światło chrześciańskie udzielone przed 1000 lat ziemiom polskim…”
Krytyka spotkała się z natychmiastowym odzewem:
Zamknięte drzwi kościoła
Niestety, planowana na 25 września 1860 r. uroczystość nie doszła do skutku. Niewielkie, lakoniczne ogłoszenie zamieszczone w Dzienniku Poznańskim nie pozostawiało żadnych wątpliwości.
Rozgoryczony Różański tak relacjonował Lelewelowi fiasko wspólnych poczynań:
„Zaraz w początkach ogłoszenia, wielu z duchowieństwa przeciwnych było pomysłowi temu, utrzymując, że tysiączna rocznica chrześcijaństwa w Polsce przypada dopiero roku 1965-go. Na cztery zaś dni przed oznaczoną uroczystością proboszcz kościoła kruszwickiego z rozporządzenia X. Arcybiskupa Gnieźnieńskiego i Poznańskiego, zapowiedziane nabożeństwo publicznie w Dzienniku Poznańskim odwołał.
Zapewne sam Różański, tak pisał w „Dzienniku Poznańskim” z 29 września 1860 r.:
Jak wiadomo, na dzień wczorajszy było zapowiedziane solenne nabożeństwo w Kruszwicy jako obchód tysiącletni rocznicy ukazania się w tych stronach światła religii chrześciańskiej. Pomimo że obchód ten w Dzienniku kilka dni pierw odwołany, dla „ważnych” przyczyn pomimo ogłoszenia onegoż z ambon i obębnienia po rynku Inowrocławiu, zjechało się dość osób z okolicznego obywatelstwa, z miasta Strzelna, a nawet z Król. Polskiego, jaki ludu wiejskiego me brakło. Msze się dwie zwyczajne odbyły i kilka księży przybyło. Lecz jak się rozumie, ponieważ wszystko rychło i krótko się odbyło, większa połowa i przyjechawszy, me mając się około czego zgromadzić, bo kościół zamknięty, obejrzała jeszcze raz naszą wieżycę, co stoi na pamiątkę naszej przeszłości, zadumawszy się nad wielkością naszych postaci rycerskich i naszych królów, a nad maluczkiem bardzo dzisiejszem pokoleniem, co i uczcić pamiątek historycznych w sposób odpowiedni me umie, z pochmurnem obliczem, czemprędzej wracali do domów.
Ważne przyczyny fiaska milenium
Tajemnicze „ważne przyczyny” z których powodu proboszcz Błaszkiewicz zamknął drzwi kolegiaty rozgniewały wiernych. Różański w „Dzienniku Poznańskim” pisał:
Każdy z przytomnych pytał drugiego, jakie ważne przyczyny odwołania uroczystości i istotnie byłoby pożądanem aby Jks. prałat Błaszkiewicz takowe przed publicznością zechciał ogłosić. Pogłoska jakoby władza przełożona duchowna pozwolenia odmówić miała, nie zasługują, zdaje mi się, wiarę.
Joachim Lelewel dowiedziawszy się o odwołaniu uroczystości napisał do Stanisława Rożańskiego list, w którym mocnymi słowami obarczył odpowiedzialnością duchownych. W mocnych słowach pisał: „Nam w roku 1830 policja katafalk rozrzuciła wam w 1860 wasz arcybiskup przed wami świątynie Bożą zawarł.”
Trudno przypuszczać, by za decyzją proboszcza kryły się naciski władz zaborczych. Jest to rzecz jasna możliwe, ale z pewnością nie zostałoby to przemilczane!
Dosyć ciekawie i jednocześnie tajemniczo brzmi fragment artykułu w piśmie Nadgoplanin, które już w czerwcu 1860 r. informowało o kłopotach z realizacją uroczystości.
Czy w takim razie przyczyną odwołania uroczystości były kontrowersje wokół postaci „apostoła Słowian” Metodego? Andrzej Rożański w cytowanym artykule z Piasta odrzuca ten podgląd informując, „że trzy lata później cała diecezja bardzo uroczyście obchodziła tysiąclecie apostolstwa tegoż świętego”.
Zwróćmy jednak uwagę na opublikowaną wyżej krytykę kruszwickiej uroczystości. Jej autora, który był zapewne rzecznikiem większej grupy bulwersuje rok obchodów — solą w oku pozostaje Metody, ale także miejsce. Miejscem godnym rangi tego wydarzenia nie miała być Kruszwica tylko Gniezno. Między wierszami można wyczytać, że autorowi przeszkadza także fakt, że inicjatywa uroczystości wyszła od osób świeckich a nie duchownych.
Warto także zwrócić uwagę na program uroczystości, który skierowany był do przedstawicieli wszystkich grup społecznych. Także chłopów, których dopiero co zaczęli nabierać praw. Reformy uwłaszczeniowe przeprowadzono na terenach Polski w połowie XIX wieku: w zaborze pruskim od około 1808 do około 1872 roku, w roku 1848 w zaborze austriackim, w roku 1861 w zaborze rosyjskim, w roku 1864 w Królestwie Kongresowym. Lewie zaczęto widzieć w chłopach istoty ludzkie, a w Kruszwicy sadza się ich na tronie.
Czy wiec postępowe hasła Lelewela znane chociażby z rozprawy „Stracone obywatelstwo stanu kmiecego w Polsce” głoszone przy okazji uroczystości milenijnych nie okazały się zbyt śmiałe dla konserwatywnej części duchowieństwa. Może w niewypowiedzianej walce o rząd dusz należy doszukiwać się owych „ważnych przyczyn”?
Rozdawaną w czasie nieudanych obchodów broszurę Joachima Lelewela „Tysiączna rocznica wstąpienia na tron Ziemowita” można przeczytać online na stronach Google Books. Lelewel napisał tam między innymi: „Równie Polakiem jest Schizmatyk, heretyk, katolik, mahometanin, czy mozaista.” Wciąż odważnie brzmią te słowa.
Pomysł usypania w Kruszwicy pamiątkowego kopca pojawił się w piśmie „Nadgoplanin” z dnia 27 lipca 1860 r.
Obrazek tytułowy to rysunek Kruszwicy w 1863 roku autorstwa Alfreda Schouppé.